Zatrzymano wycinkę trzcinowiska nad Jeziorem Bocznym. Nikt nie wie na jak długo
Liczni mieszkańcy Giżycka sprzeciwiali się działaniom prywatnego inwestora, który rozpoczął wycinkę trzcionowiska na terenie Jeziora Bocznego w Bogaczewie. Tamtejsza społeczność przyznała, że wszystkie tego typu czynności prowadzą do zniszczenia naturalnego środowiska i psują przestrzeń dla fauny i flory.
Do wycięcia ogromnych połaci trzcionowiska doszło na początku sierpnia na działce nad Jeziorem Bocznym w pobliżu Niegocina w Bogaczewie w powiecie giżyckim. Co jednak najgorsze, teren ten znajduje się na Obszarze Chronionym Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. To właśnie ten fakt najbardziej zirytował mieszkańców.
Frustracja mieszkańców i brak odpowiedzi
Pomimo przynależenia do tak pięknego terenu Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie nie wydała żadnego sprzeciwu wobec działań. W tym przypadku została wydana tak zwana cicha zgoda, co jednak nie spodobało się mieszkańcom Giżycka i organizacjom ochrony przyrody, którzy uważają, że tego typu wycinką jest naturalną katastrofą ekologiczną.
Jolanta Futera, komendant Straży Ochrony Przyrody w Giżycku zdradziła, że o inwestycji i wycince trzcin zostały już zaalarmowane Wody Polskie oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Wciąż jednak nie udało się uzyskać odpowiedzi, kto dokładnie jest odpowiedzialny za wycinkę i kto doprowadził do znacznego zatrzymania prac budowlanych nad Jeziorem Bocznym.
Wycinka na szczęście została wstrzymana, choć prace na nabrzeżu zostały zatrzymane nawet pomimo faktu, że Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Białymstoku wydał inwestorowi pozwolenie wodno-prawne. Zabrakło elementu podpisania umowy na użytkowanie terenu, co stanowiło kość niezgody.
Problemy dotyczące uzyskania stosownych dokumentów
Marek Jadeszko, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku ds. Usług Wodnych poinformował, że nawet pomimo uzyskania decyzji wodno-prawnej nie ma możliwości, aby prywatny inwestor dostał się na grunt Skarbu Państwa i dokonywał prac budowlanych. Wyjaśnił również, że pozwolenie wodno-prawne zostało wydane tylko i wyłącznie dlatego, że nie znaleziono przesłanek do odmowy jego wydania.
Wszystko za sprawą faktu, że ochrona środowiska nie widziała żadnych przeciwwskazań przy planowanej inwestycji. Zanim inwestor chciałby uzyskać taką umowę, musi złożyć odpowiedni wniosek, czego rzecz jasna nie zrobił. Z tego powodu nie mógł korzystać z gruntów Skarbu Państwa.
W ostatnich dniach na terenie nabrzeża nad Jeziorem Bocznym nie były prowadzone żadne prace. Nie wiadomo również, na jak długo inwestycja nad zbiornikiem została zatrzymana.