Mieszkańcy pomogli zatrzymać nietrzeźwych kierujących
W ostatnią środę oficer dyżurny giżyckiej Policji otrzymał dwa zgłoszenia w godzinach wieczornych od mieszkańców miejscowości Kruklanki. Dotyczyły one podejrzeń, że kierowcy poruszają się po drogach w stanie nietrzeźwości.
Pierwsze ze zgłoszeń napłynęło do giżyckiej policji około godziny 18:00. Jeden ze świadków zauważył, jak kierowca fiata podjechał pod jedną z lokalnych restauracji, wysiadł z pojazdu i chwiejnym krokiem skierował się do lokalu. Podejrzewając, że kierowca może być w stanie nietrzeźwości, świadek zadzwonił pod numer alarmowy.
Świadek słusznie podejrzewał nietrzeźwość kierowcy
Po przyjeździe przez funkcjonariuszy na miejsce zdarzenia okazało się, że podejrzenia świadka były słuszne. Kierującym fiatem był 50-letni mieszkaniec gminy Wydminy. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie ponad 2,5 promila.
Drugie zgłoszenie nadeszło około godziny 21:00. Tym razem świadkowie powiadomili funkcjonariuszy, że kierowca audi wjechał na chodnik, a następnie uderzył w stoliku znajdujące się przed jednym z lokali. Jeden z obecnych tam mężczyzn wykazał się godnym naśladowania zachowaniem, uniemożliwiając kierowcy dalszą jazdę.
Agresywny kierowca nie chciał się poddać badaniu
W tym przypadku prowodyrem zdarzenia był 37-latek, od którego wyczuwalna była wyraźna woń alkoholu. Podczas interwencji policjantów mężczyzna był agresywny, nie stosował się do wydawanych poleceń, a ponadto znieważał policjantów wyzwiskami. Co więcej, nie wyraził zgody na przeprowadzenie badania na trzeźwość, na skutek czego pobrana została od niego krew do badań. Mieszkaniec powiatu gołdapskiego został następnie skierowany do policyjnego aresztu.
Po tym, jak 37-latek wytrzeźwiał usłyszał zarzut znieważenia funkcjonariuszy podczas wykonywania obowiązków służbowych, za co grozi mu do roku pozbawienia wolności. W przypadku potwierdzenia, że mężczyzna kierował pojazdem pod wpływem alkoholu usłyszy kolejny zarzut dotyczący prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. W tym przypadku grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.