Dwa zatrzymania w Giżycku. Nietrzeźwy i bez prawa jazdy, a pasażer poszukiwany do odbycia kary
Koniec ubiegłego tygodnia był szczególnie obfity w zatrzymania przez policjantów kierowców, którzy z uwagi na swój stan lub status nie powinni wsiadać do samochodu i nim kierować. Takie sytuacje zdarzyły się w piątek i sobotę. Na szczęście funkcjonariusze w obu przypadkach zapobiegli negatywnym konsekwencjom.
Do pierwszej z sytuacji doszło w piątek 9 października na ulicy Jagiełły w Giżycku. Najprawdopodobniej do interwencji funkcjonariuszy mogłoby w ogóle nie dojść, gdyby nie fakt, że 27-letni kierowca nie ustąpił pierwszeństwa pieszym, którzy chcieli przejść przez ulicę na oznakowanym przejściu dla pieszych.
Nietrzeźwy, bez uprawnień i z narkotykami
Po zaobserwowaniu tego zachowania policjanci zatrzymali kierowcę i sprawdzili jego stan trzeźwości. Okazało się, że miał w organizmie prawie 0,5 promila alkoholu, a ponadto sporo wskazywało na to, że mógł być również pod wpływem środków odurzających. Wstępne badanie testerem wykazało, że w jego organizmie znajdowały się narkotyki.
W efekcie od 27-letniego mężczyzny została pobrana krew do dalszych badań. Jakby tego było mało, kierowca nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi, a w chwili zatrzymania posiadał przy sobie woreczek strunowy z marihuaną. Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy w policyjnej celi.
Pasażer auta był poszukiwany w celu odbycia kary więzienia
Do drugiego zatrzymania doszło w piątek podczas rutynowej kontroli drogowej. Zatrzymany został kierujący, który popełnił wykroczenie. W chwili kontroli funkcjonariusze zauważyli, że w aucie na tylnym siedzeniu siedzi druga osoba. Pasażer swoim wyglądem mocno przypominał osobę, którą funkcjonariusze poszukiwali w związku z koniecznością odbycia kary pozbawienia wolności.
Pasażer najpewniej zdawał sobie sprawę, że jego podróż dobiegnie końca, dlatego też w chwili zbierania danych osobowych przez policjantów celowo wprowadzał ich w błąd, podając dane swojego brata. Na nic to jednak się nie zdało, a funkcjonariusze zdołali ustalić jego prawdziwe personalia.
Jak się później okazało, pechowy pasażer był poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości w celu odbycia kary pozbawienia wolności w wymiarze trzech lat i sześciu miesięcy za przestępstwo przeciwko mieniu.