Koty szukają domu: Codzienna walka o przetrwanie schroniska w Giżycku
Giżycki azyl dla kotów stoi pod czujnym okiem Żanety Jabłońskiej, liderki Stowarzyszenia Brat Kot, oraz Marzeny Ekstowicz. Choć zadanie to nie należy do łatwych, zważywszy na rosnące koszty utrzymania, obie panie kierują się ogromną miłością do bezdomnych zwierząt i dokładają wszelkich starań, by schronisko nadal funkcjonowało.
Od wielu lat Stowarzyszenie Brat Kot z Giżycka angażuje się w opiekę nad bezdomnymi kotami. W przeszłości, schronisko mieściło się na terenach dawnej fabryki „Łuczanka”, natomiast teraz jest to budynek parterowy zlokalizowany przy ulicy Gdańskiej 50, tuż za Prokuraturą Rejonową w Giżycku. To miejsce oferuje schronienie i opiekę dla wielu bezdomnych i chorych kotów, które zamieszkują kilka dostępnych tam pomieszczeń. Każde zwierzę, które trafia do ośrodka, przechodzi przez obowiązkowy okres kwarantanny. Kocięta czekające na sterylizację i kastrację mają swoje własne miejsce. Koty będące już po operacjach i zabiegach rekonwalescencję przechodzą w klatkach. Obecnie w schronisku przebywa około 60 kotów. Jednak każdy z nich z radością zamieniłby swoje obecne miejsce na prawdziwy, troskliwy dom.
Marzena Ekstowicz zauważa wzrost liczby adopcji zwierząt jesienią. Po sezonie letnim i wakacyjnych wyjazdach, ludzie częściej decydują się na przygarnięcie czworonoga – mówi.